Chłopcy na Lodzie: Odnowione Rywalizacje i Walki w Serii Play-off

Paul Maurice ma już na tyle doświadczenia, że potrafi perfekcyjnie ukrywać emocje po meczu, przypominając dyrektora HR w dniu zwolnień. Jednakże, nawet dla niego, zwycięstwo jego Florida Panthers nad Boston Bruins Jim’a Montgomery’ego 6-1 w drugiej rundzie play-offów o Puchar Stanleya, które miało miejsce w środowy wieczór, nie było czymś zwyczajnym.

Szczególnie interesujący był moment, gdy na konferencji prasowej po meczu, dokładnie o 5:08, Maurice został zapytany o akcję integracyjną między Matthew Tkachukiem z jego drużyny a Davidem Pastrnakiem z Boston. Nagle znużony trener ożywił się, jakby przeniósł się z męczącej konferencji prasowej do urodzinowych świętowań z wnukami. Bez ogródek wyraził swoje konserwatywne poglądy na temat „chłopców będących chłopcami”, komentując dwie bójki, które nadały serii nowego ducha. Wymiana ciosów i temperamentów zapowiadała kolejne emocjonujące spotkanie w piątkowy wieczór w Bostonie.

To odrodzenie rywalizacji ma miejsce w kontrowersyjnej, ale szanowanej tradycji przekazywania sobie „wiadomości”, które są bardziej o odczuwaniu potrzeby ich przekazania niż o rzeczywistej potrzebie takich komunikatów. Gdy Panthers przezwyciężyli trudne początki i uzyskali prowadzenie 4-1 w trzeciej tercji, doszło do „kanadyjskiego menueta” w trzech odsłonach, kończąc na walce Tkachuka z Pastrnakiem, zorganizowanej z pełnymi uprawnieniami. Pastrnak, znany z umiejętności innych niż walka, został wyzwany przez Tkachuka, który również uzyskał zgodę Maurice’a. Po zmianie na lodowisku obaj zrzucili rękawice i ruszyli na siebie, potwierdzając zasadę „chłopcy będą chłopcami”.

Choć walki na lodzie nie mają już takiej wartości jak dawniej — według serwisu hockeyfights.com w tym sezonie odnotowano jedną walkę na cztery mecze, a w play-offach zaledwie cztery — to jednak zarówno Montgomery, jak i Maurice, zafascynowani byli gotowością Pastrnaka do walki z bardziej doświadczonym w tej sztuce Tkachukiem. Obaj trenerzy, żyjący hokejem od lat, zachowują pewien szacunek do starych zwyczajów, a wzajemne starcia uznali za wyraźne oświadczenia zasad na kolejne mecze serii.

Play-offy to nie tylko opowieść o dużych stratach i zmianach bramkarzy, ale z czterech najbardziej oczekiwanych meczów pozostałych (Canucks-Oilers to tylko piąta seria między kanadyjskimi drużynami od 30 lat), to właśnie Panthers-Bruins oczekiwano, że będzie grana na „ciężkim” poziomie. W tym okresie roku gracze szybciej tracą cierpliwość do przeciwników i są gotowi wyrazić swoje irytacje z większą gotowością i łatwością.